Wieczorem 17 stycznia do biura szeryfa w Hrabstwie Dodge w amerykańskim stanie Wisconsin zgłosiła się osoba, która twierdziła, że natknęła się na niezwykłe znalezisko na drodze. Okazało się, że jezdnia została pokryta „słodkim dywanem”. Znalazło się na niej mnóstwo popularnych cukierków Skittles. Jak to się stało, że słodycze wylądowały na drodze? Biuro Szeryfa Hrabstwa Dodge wyjaśnia na Facebooku, że cukierki były źle zabezpieczone podczas transportu ciężarówką. Z powodu deszczu miały rozmięknąć pojemniki, w których znajdowały się Skittles.
Wpis śledczych na Facebooku wzbudził entuzjazm wśród internautów. Post został udostępniony ponad 2 tys. razy.
Ta historia ma jednak drugie dno. Wiele osób zastanawiało się, dokąd zmierzała ciężarówka z taką ilością cukierków w źle zabezpieczonych pudłach. Odpowiedź na to pytanie jest nie mniej zaskakująca, niż widok czerwonych cukierków na jezdni. Okazało się, że ciężarówka jechała na farmę, ponieważ popularne słodycze miały trafić do paszy dla krów.
– Jest to sposób farmerów na zmniejszenie kosztów – powiedział CNN ekspert ds. żywienia zwierząt. CNN podkreśla, że hodowcy decydują się na takie rozwiązanie m.in. ze względu na wysokie ceny karmy złożonej z samej kukurydzy. Cukierki, które wykorzystują farmerzy to najczęściej te, które nie przeszły kontroli jakości i nie mogły trafić na sklepowe półki.