59-letni obecnie funkcjonariusz z hrabstwa Shropshire w zachodniej Anglii w kwietniu przejdzie na emeryturę po 34 latach służby. W ostatnim czasie mundurowemu towarzyszył policyjny pies – 4-letnia suczka Ivy. Ze słów córki policjanta wynika, że jest on "zdruzgotany" perspektywą rozstania ze swoją czworonożną partnerką. Po jego przejściu na emeryturę Ivy miała przejść w ręce innego funkcjonariusza.
„To nie sprzęt”
Córka sierżanta Evansa rozpoczęła zbiórkę podpisów pod petycją do dowódcy policji. "W kwietniu tego roku Dave przejdzie na emeryturę i ma tylko jedno życzenie: by Ivy mogła przejść skończyć służbę w tym samym czasie i zamieszkać z nim oraz jego rodziną w domu, gdzie znajdowała się, od kiedy skończyła 9 miesięcy" – opisuje sytuację córka sierżanta, Jennie Evans.
Jak podkreśla, od czasu, gdy suczka zamieszkała w domu jej ojca, każdy dzień spędzała z nim, a z czasem między człowiekiem i zwierzęciem wytworzyła się „wyjątkowa więź”. W dalszej części petycji Jennie Evans zaapelowała, by „nie traktować psów jak sprzętu, który może być przekazywany kolejnym osobom”.
David Evans, chcąc zachować Ivy przy sobie, zaproponował nawet, że wykupi suczkę i pokryje koszty nabycia innego psa na jej miejsce. Jak zaznacza BBC, koszt szkolenia psa policyjnego to szacunkowo 24 tys. funtów. Szef policji w zachodniej Anglii Anthony Bangham oświadczył, że "szanuje wyjątkową więź, która tworzy się między funkcjonariuszem i jego psem". Zaproponował też Evansowi spotkanie i rozmowę.