Miało być 5 tys. złotych na seicento, zebrali już ponad 100 tys. „To przerosło moje oczekiwania”

Miało być 5 tys. złotych na seicento, zebrali już ponad 100 tys. „To przerosło moje oczekiwania”

"Nowe Seicento dla 21-latka" - zbiórka
"Nowe Seicento dla 21-latka" - zbiórka Źródło: screen/pomagam.pl
Gdy Rafał Biegun rozpoczynał zbiórkę środków na nowe seicento dla 21-latka, który swoim samochodem zderzył się z limuzyną premier Szydło, jako cel postawił 5 tys. złotych. Po niespełna dwóch dniach zebrano już ponad 100 tys. złotych. – To przerosło całkiem moje oczekiwania –skomentował Biegun w rozmowie z Polsat News.

We wtorek 14 lutego w serwisie pomagam.pl mężczyzna rozpoczął zbiórkę środków na nowe seicento dla Sebastiana K. oskarżonego o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym ucierpiała m.in. premier Beata Szydło. Jako cel postawił 5 tysięcy złotych, tyle bowiem miało wystarczyć na ufundowanie 21-latkowi auta w podobnym standardzie do tego, którym kierował 10 lutego. „Przy całym nagłośnieniu sprawy ciężko będzie mu odzyskać wrak auta, jak obecnie rządzącym wrak samolotu. To będzie niewątpliwie długa i trudna droga. W ten sposób chciałbym mu ją ułatwić i zapewnić choć trochę spokoju oraz ograniczyć jego wydatki” – tłumaczył w opisie akcji jej organizator.

Radość i hejt

Już po kilku godzinach okazało się, że internauci podeszli do sprawy z niezwykłą ofiarnością. Szybko zebrano potrzebne środki, ale wpłat wciąż przybywało. W środę przed godziną 22 przekroczona została kwota 100 tys. złotych, a w akcję włączyło się jak dotychczas ponad 5 500 osób. – Nigdy wcześniej nie przeprowadzałem tego typu zbiórek, więc byłem w pozytywnym szoku, że tak szybko udało się zebrać początkowo planowaną kwotę. Potem wpływały kolejne pieniądze i to przerosło całkiem moje oczekiwania – tłumaczył Rafał Biegun w rozmowie z Polsat News.

Mężczyzna przyznał, że jako organizator zbiórki spotyka się także z wieloma negatywnymi reakcjami w postaci wiadomości i hejterskich wpisów w internecie. – Nie jest to wszystko tak wesołe, jakby się komuś wydawało – przyznał.

Źródło: Polsat News / Wprost.pl, pomagam.pl