Zaczęło się w 2014 roku od kwiatów i SMS-ów. Mężczyzna w jednym z elbląskich sklepów spotkał ekspedientkę, która wpadła mu w oko. 65-latek zaczął regularnie odwiedzać sklep, a przy okazji zagadywać sprzedawczynię, która początkowo traktowała go z przymrużeniem oka.
Z czasem jednak mężczyzna stał się coraz bardziej natarczywy. Ustalił, gdzie mieszka jego wybranka i zaczął ją nachodzić. Wyczekiwał momentu, aż kobieta wyjdzie z psem na spacer i składał jej propozycje spotkań oraz obdarowywał kwiatami. Jak informuje policja, w końcu doszło do tego, że kobieta zmieniła miejsce pracy, by nie spotykać niechcianego zalotnika. Ten jednak poszedł o krok dalej - dowiedział się, gdzie mieszkają jej rodzice i ich również zaczął nękać, wypytując o szczegóły dotyczące swojej wybranki.
Groźby przelały czarę goryczy
Gdy kobieta po raz kolejny odmówiła rolnikowi spotkania, zaczęły się groźby. Dostawała SMS-y z pogróżkami, że w razie odrzucenia mężczyzny, czeka ją śmierć. W końcu ofiara stalkingu zdecydowała się zgłosić sprawę na policję.
W styczniu pokrzywdzona złożyła zeznania, które obciążyły 65-latka. Rolnik został zatrzymany we wtorek 14 lutego, a dzień później usłyszał zarzuty za stalking. Śledczy złożyli do sady wniosek o odizolowanie 65-latka od jego ofiary. Sąd Rejonowy w Elblągu przychylił się do wniosku i aresztował go na miesiąc. Mężczyzna nie był wcześniej karany za podobne czyny. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.