„Adrian Solano został okrzyknięty najgorszym narciarzem na świecie” – pisze BBC. Wenezuelczyk miał dotrzeć do Szwecji jeszcze w styczniu, aby rozpocząć treningi do mistrzostw świata. Niestety spotkała go niemiła historia, ponieważ policjanci z Paryża, gdzie czekał na przesiadkę, wzięli go za nielegalnego imigranta. Mieli go również podejrzewać o planowanie zamachu. Solano spędził kilka dni w hotelu, a z dalszej podróży do Szwecji nic nie wyszło. Dzięki pomocy konsulatu Wenezueli mógł wrócić z powrotem do kraju.
twitter
Wydawało się, że to koniec marzeń o starcie w zawodach, bo Solano nie miał pieniędzy, aby znowu udać się w podróż. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli przyjaciele sportowca, którzy uzbierali potrzebną kwotę. W końcu wszystko zaczęło iść zgodnie z planem, przynajmniej jeśli chodzi o samo dotarcie na miejsce. Gorzej było już jednak podczas sportowej rywalizacji. W środę Solano wystartował na 10 kilometrów stylem klasycznym. Było to dla niego ogromne wyzwanie, ponieważ wcześniej nie miał okazji trenować na śniegu. Nie wiedział nawet, jak poruszać się w biegówkach. Ile zaliczył upadków? To wie chyba tylko on sam. Solano zszedł z trasy po pokonaniu połowy dystansu. Mimo wszystko starania zawodnika zostały docenione brawami.
twitter
Dla Wenezuelczyka to nie koniec sportowej rywalizacji. W czwartek ma wystartować w sprincie techniką dowolną