Dziennikarze „SE” zarzucają rzecznikowi Krajowej Rady Sądownictwa Waldemarowi Żurkowi, że występując w mediach w obronie dobrego imienia środowiska sędziowskiego, sam nie może pochwalić się czystą kartą. Powołując się na jego byłą żonę oraz informacje z sądowej rozprawy twierdzą, że domagał się od pełnoletniej córki zwrotu ponad 20 tys. złotych zapłaconych alimentów. Rzecznik odpowiada z kolei, że była to jedynie „taktyka procesowa”. – Tamta sytuacja została wyjaśniona. Starsza córka nie zwracała mi tych pieniędzy – zapewniał w rozmowie z Wirtualną Polską.
Barbara W. twierdziła przed sądem, że jej były mąż jest traktowany przez sędziów „w sposób szczególny”. Swoje przekonanie opierała na wyroku sądu drugiej instancji, który zmniejszył Żurkowi alimenty z 1900 i 1400 złotych do 500 złotych na każdą córkę. Decyzja sądu była uzasadniana kolejnym małżeństwem prawnika. Rzecznik KRS podkreśla, że zawsze płacił należności w terminie, a córka ostatecznie nie musiała zwracać mu wspomnianych 20 tysięcy. – To przykre, bo artykuł dotyka moich córek, które nie są przecież osobami publicznymi. Nie mam pretensji do mojej byłej żony, bo jako matka moich dzieci jest dla mnie ważną osobą. Zostawiłem jej pół domu, samochód. Nigdy nie było problemów z alimentami – mówił.
Na doniesienia tabloidu momentalnie zareagował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który zażądał dymisji rzecznika. – Twarzą KRS jest sędzia Żurek i wszyscy dzisiaj usłyszeliśmy, że to kolejny lider opozycji, który ma problemy z alimentami. Żądam dymisji sędziego Żurka – powiedział na antenie TVN 24. „Nie będę komentował ataków niektórych polityków, którzy, wykorzystując fałszywe informacje, naruszają moje dobre imię. Mam nadzieję, że publicznie przeproszą za swoje słowa” – odpowiadał w oświadczeniu sędzia. Pełną jego treść zamieszczamy poniżej.