Trump podpisał dekret o niezależności energetycznej. Nie chce ograniczeń emisji gazów cieplarnianych

Trump podpisał dekret o niezależności energetycznej. Nie chce ograniczeń emisji gazów cieplarnianych

Donald Trump podczas przemówienia przed Kongresem
Donald Trump podczas przemówienia przed Kongresem Źródło: Newspix.pl / ABACA
Donald Trump podpisał we wtorek dekret tzw. niezależności energetycznej, który wycofuje regulacje Planu Czystej Energii, wprowadzonego przez Baracka Obamę. Tym samym prezydent USA utrzymał swoje postanowienia z kampanii wyborczej o wspieraniu przemysłu węglowego i poddając w wątpliwość poparcie Ameryki dla międzynarodowego porozumienia o walce z globalnym ociepleniem.

Prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał dekret o niezależności energetycznej w obecności górników i dyrektorów firm węglowych. Donald Trump podkreślał że produkowana energia będzie "czysta", a Agencja Ochrony Środowiska dołoży wszelkich starań, aby dbać o środowisko. Jak mówił inicjatywa wpisuje się w plan stworzenia miejsc pracy dla Amerykanów oraz odbudowy bogactwa Stanów Zjednoczonych.

Posunięcie to przyniosło szybkie reakcje ze strony koalicji 23 stanów i lokalnych samorządów, a także grup środowiskowych, które nazwały go "zagrożeniem dla zdrowia publicznego" i zapowiedziały walkę przeciwko dekretowi w sądzie.

Głównym celem dekretu było zniesienie "Planu Czystego Powietrza" byłego prezydenta USA Baracka Obamy. Obama chciał ograniczenia spalania dwutlenku węgla, podkreślając, że powoduje on globalne ocieplenie. Stany, na których czele stali Republikanie, ostro sprzeciwiali się wówczas tej decyzji, ponieważ czerpały zyski z palenia ropy, węgla oraz gazu. W styczniu 2016 roku Obama wstrzymał na 3 lata wydawanie nowych pozwoleń na dzierżawę kopalni węgla. Dziś Trump przekonuje, że zniesienie tych regulacji da swobodę ekonomiczną i pozwoli stanom decydować o tym, co dla nich najlepsze.

Źródło: Reuters