Do zdarzenia doszło 9 kwietnia na pokładzie samolotu amerykańskich linii United Airlines. Na lot z Chicago do Louisville sprzedano więcej biletów, niż było miejsc. Dlatego też, kiedy stewardessy nie miały gdzie usiąść, poproszono 4 pasażerów o opuszczenie samolotu. Kiedy nikt się nie zgłosił, załoga sama wytypowała 4 osoby. Wśród nich znalazł się 69-letni Azjata i jego żona.
Mężczyzna zdecydowanie odmawiał opuszczenia samolotu, chociaż oferowano mu wielokrotnie więcej pieniędzy, niż zapłacił za bilet. Tłumaczył, że jest lekarzem i musi zdążyć do pracy. Jego argumenty na nic się zdały, kiedy do akcji wkroczyła policja, pilnująca porządku na lotnisku. Brutalność późniejszych zdarzeń dobrze oddają nagrania na telefonach komórkowych pozostałych pasażerów.
Na filmach słychać też, że szarpany pasażer stracił nad sobą kontrolę i w szoku powtarzał do interweniujących funkcjonariuszy: „Zabijcie mnie, zabijcie mnie” oraz „Ja muszę do domu”. Policjant, który szarpał się z pasażerem został zawieszony do czasu wyjaśnienia całej sprawy. Rzecznik policji ubolewał nad przykrymi skutkami zdarzenia i podkreślał, że nie pochwala zastosowanych przez funkcjonariusza metod.