Do prawdziwej tragedii mogło dojść w Wigilię 2016 roku, kiedy na stacji metra Schoenleinstrasse 7 młodych imigrantów z Syrii zwróciło uwagę na śpiącego w korytarzu człowieka. Najstarszy z nich, 21-latek podpalił chusteczkę, którą rzucił w bezdomnego. Od ognia zapalił się jego plecak i tylko dzięki pomocy przypadkowych przechodniów 37-letni Polak nie spłonął żywcem.
Prowodyra tamtego zdarzenia sąd w Berlinie skazał we wtorek na 2 lata i 9 miesięcy więzienia. Pięciu innych uczestników incydentu w wieku od 16 do 19 lat zostało skazanych na kary więzienia od czterech tygodni do ośmiu miesięcy w zawieszeniu oraz na prace społeczne. Inny nastolatek z Syrii już wcześniej odbył karę 2 tygodni aresztu za nieudzielenie pomocy płonącemu.
Niemiecka prokuratura wnioskowała o 4 lata więzienia dla najstarszego z napastników. Ten tłumaczył się, że chciał jedynie „zrobić psikusa” i „przestraszyć” bezdomnego. Obrońca 21-letniego migranta zwracał uwagę na fakt, że w momencie podpalania Polaka, Syryjczyk był pod wpływem narkotyków i alkoholu i nie rozumiał w pełni znaczenia swojego czynu.