W piątek 16 czerwca 45-letnia Kimberly Felder wywiozła swoją córkę na rzadko uczęszczaną plażę w Ferndale, prawie 200 km na północ od San Francisco. Tam rozebrała 11-latkę do naga i rozpoczęła coś, co w jej mniemaniu stanowiło „egzorcyzmy”. Bijąc, gryząc i dusząc swoje dziecko, chciała „wypędzić demona”. Sypała dziewczynce piasek do ust i oczu, krzycząc. Aby lepiej poradzić sobie z „diabłem”, obłąkana kobieta biła córkę po głowie znalezionym na plaży kijem.
Biednemu dziecku pomógł przypadkowy przechodzień, John Marciel. Wykręcił numer ratunkowy 911 i jednocześnie rozmawiając z dyspozytorem, drugą ręką siłował się z szaloną matką. Próbował powstrzymać Kimberly Felder od zabicia własnej córki. Przybyłym na miejsce oficerom policji mówił, że kobieta atakowała także i jego, podważając jego wiarę.
45-latka po aresztowaniu oskarżona została o usiłowanie morderstwa, napaść z bronią w ręku i znęcanie się nad dzieckiem. 11-latkę zabrano do szpitala, gdzie zajęto się jej licznymi ranami, w tym najpoważniejszymi obrażeniami ucha. Zostanie umieszczona w placówce opiekującej się nieletnimi ofiarami przemocy. John Marciel podkreśla, jak wyjątkowo trafna była jego decyzja o spacerze po plaży. Gdyby nie jego interwencja, cała sytuacja mogła skończyć się o wiele gorzej.