Według wyliczeń „Rzeczpospolitej”, w 2016 roku Narodowy Fundusz Zdrowia za specjalistyczną opiekę ambulatoryjną płacił średnio 67 złotych. Prywatnie, za takie same usługi lekarze otrzymują nawet czterokrotnie większe stawki. Taka sytuacja wywołuje niepokojący trend: w ostatnich latach liczba lekarzy współpracujących w tym zakresie z NFZ sukcesywnie spadała. W okresie od 2014 do 2016 roku odnotowano spadek od 6417 do 6181 takich medyków. Jak podkreślają lekarze, w zależności od doświadczenia za prywatne wizyty mogą dostać od 100 do nawet około 300 złotych. W tym samym czasie lekarze w NFZ zarobią jedynie około 30 złotych.
Fundacja Watch Health Care, monitorująca m.in. długość kolejek w polskiej służbie zdrowia, alarmuje jednocześnie, że czas oczekiwania na pomoc w państwowych placówkach nieustannie się wydłuża. Średnio na refundowaną wizytę czeka się u nas 3 miesiące. Na specjalistów można oczekiwać nawet po 4 (okulista, kardiolog), 5 (reumatolog dziecięcy) albo 9 miesięcy (ortodonta). Ustawa o sieci szpitali raczej nie pomoże w tej sytuacji.