Ponad pół miliona złotych wpłacili na nieistniejące chore dziecko darczyńcy z całej Polski. Wśród nich były także znane osoby, takie jak były premier Kazimierz Marcinkiewicz, prezenter Maciej Orłoś czy kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski i jego małżonka Anna. Zbiórka promowana była zdjęciem małego Antosia, który miał chorować na siatkówczaka. Akcję #bojesieciemnosci wsparło W sumie około 6,5 tysiąca osób.
„W związku z informacjami, jakie pojawiły się w internecie na temat akcji charytatywnej «Boję się ciemności», która odbywała się na portalu zrzutka.pl, w której wzięliśmy udział, chcielibyśmy poinformować, że podobnie jak wszyscy zaangażowani darczyńcy zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Jednocześnie jesteśmy przekonani, że sprawa wyjaśni się z pozytywnym skutkiem dla wszystkich zaangażowanych i nikt ze wspierających inicjatywę nie zniechęci się do dalszego pomagania potrzebującym” – zaznaczyli Lewandowscy.
Organizatorem oszukańczej całej zbiórki był Michał Siniecki, który w dziwny sposób tłumaczy się teraz, że nikogo nie chciał oszukać. Zapewnia także, że wszystkie zebrane pieniądze zostaną zwrócone. Z oświadczenia wydanego przez Lewandowskich może wynikać, że chociaż w tej ostatniej kwestii nie skłamał. „Środki zostały zwrócone przez Organizatora akcji i zostaną przez nas ponownie przeznaczone na inny cel charytatywny. Pomaganie innym jest dla nas bardzo ważną wartością i pomimo tego zdarzenia, nie przestaniemy wspierać organizacji charytatywnych, osób potrzebujących i akcji prospołecznych” – napisała para w komunikacie.