Dramatyczna sytuacja miała miejsce 26 czerwca w jednej z kawiarni w pobliżu Charlotte w Karolinie Północnej. John Ogburn pracował na swoim laptopie, ale w pewnej chwili zasłabł i upadł na podłogę. Na szczęście pobliżu byli policjanci - Charlotte-Mecklenburg, Lawrence Guiler i Nikolina Bajic, którzy natychmiast ruszyli mężczyźnie z pomocą. W tym czasie pracownicy kawiarni wezwali też karetkę. Policjanci rozpoczęli resuscytację i nie przerywali jej aż do przyjazdu pogotowia. Jak podaje BBC, reanimacja 36-latka trwała w sumie 42 minuty. To rekordowo długi czas, bowiem zwykle w takich przypadkach wszystkie czynności przerywa się po 20 minutach, jeśli nie przynoszą one żadnych efektów.
BBC Informuje, że John Ogburn trafił do szpitala, gdzie lekarze przez trzy doby utrzymywali go w stanie śpiączki. Mężczyzna teraz czuje się dobrze. Ma jedynie problemy z klatka piersiową, z powodu trwającej rekordowo długo akcji reanimacyjnej. Wyraził wdzięczność tym, którzy jako pierwsi ruszyli mu z pomocą i walczyli o jego życie. – Próbowali mnie ratować, mimo że trwało to o wiele dłużej, niż normalnie. Jestem im za to bardzo wdzięczny – podkreślił.