W poniedziałek 31 lipca Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa, na wniosek widzewskiej prokuratury, aresztował dwóch mężczyzn w wieku 33 i 36 lat, podejrzanych o zgwałcenie 26–letniej kobiety. Zarzut w tej sprawie usłyszał również inny 36–latek, wobec którego prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru i zakaz opuszczania kraju. Podejrzanym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Dramat Łodzianki rozpoczął się w jednym z miejskich autobusów, gdzie 17 lipca poznała sprawców późniejszych przestępstw. Jeden z nich zaprosił ją do swojego mieszkania. To właśnie tam 26–latka była przetrzymywana i gwałcona. Po kilku dniach kobiecie udało się uciec i zawiadomić policję. Ze względu na dobro śledztwa i pokrzywdzonej, policja nie zdradza szczegółów wydarzeń, do których doszło w jednym z bloków na Widzewie.
26-latka z Łodzi była poszukiwana przez policję od kilku dni. Jej zaginięcie zgłosili rodzice. Tuż po ucieczce z mieszkania gwałcicieli, kobieta zadzwoniła do matki. – Poszkodowana będzie przesłuchana przed sądem. Prawo pozwala tylko na jedno takie przesłuchanie, więc chcemy przed jego rozpoczęciem zgromadzić możliwie dużo materiału dowodowego – przekazał mediom rzecznik łódzkiej policji.