W ubiegłym tygodniu doszło do aresztowania 51-letniego Brytyjczyka, któremu zarzuca się zamordowanie ponad dekadę temu nastolatki Charlene Downes. Dziewczynka zaginęła 1 listopada 2003 roku w Blackpool w hrabstwie Lancashire, a przełomowe nagranie, które doprowadziło śledczych do podejrzanego, opublikowano dopiero w ubiegłym miesiącu. W chwili zniknięcia Charlene, podejrzewany o jej zabicie 51-latek mieszkał w okolicy.
Przez minione lata detektywom nie udało się natrafić na nawet najdrobniejszy ślad dziewczynki. Są jednak silnie przekonani, że jej ciało zostało rozczłonkowane i dodane do kebabów sprzedawanych w budce na wybrzeżu. Podczas śledztwa z 2007 roku, kiedy popełniono wiele błędów, uniemożliwiających wówczas odkrycie prawdy, na krótki czas aresztowano właściciela budki z kebabem oraz jego współpracownika, posądzanego o pomoc w ukryciu ciała. W 2008 roku obaj mężczyźni otrzymali 250 tys. funtów zadośćuczynienia za niesłuszne oskarżenie.
Szokujące w tej sprawie jest to, że zespół badający stare, zamknięte sprawy kryminalne, natrafił na nagranie z kamery przemysłowej, które już przed dekadą mogło pomóc znaleźć sprawcę. Na filmie widać ostatni spacer Charlene w dniu zniknięcia. – To niewiarygodne, że śledczy mieli ten materiał przez te wszystkie lata i nigdy go nie wykorzystali – komentowała matka dziewczynki. Wspólnie z mężem zapowiedziała, że pozwą brytyjską policję za jej nieudolne śledztwo.