Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem przy ul. Kulparkowskiej. Jeden z pacjentów znajdującego się tam szpitala psychiatrycznego wziął 76 zakładników. Na miejsce została wezwana natychmiast policja, która rozpoczęła negocjacje ze sprawcą – 30-letnim mieszkańcem Lwowa. W pewnym momencie funkcjonariusze usłyszeli krzyki pacjentów dochodzące zza zamkniętych drzwi i zdecydowali się na szturm. Zakładnicy zostali uwolnieni, a policja ujęła sprawcę, wobec którego wszczęte zostało postępowanie z paragrafu "usiłowania zabójstwa". Okazało się, że rannych zostało 10 pacjentów, a troje z nich jest w stanie ciężkim. Obrażenia odniosło też 5 policjantów.
Sprawca to 30-latek, którego w 2013 roku umieszczono decyzją sądu w szpitalu psychiatrycznym na 4 lata przymusowego leczenia po tym, jak w bestialski sposób zamordował ojca, zadając mu 72 ciosów nożem. – Nieco ponad miesiąc temu wypuszczono tego człowieka do domu, ale na prośbę krewnych w piątek około 11 został ponownie umieszczony w placówce medycznej. Około godziny 19 zaczął się dziwnie zachowywać: zamknął drzwi do pomieszczenia, i porozbijał okna, a szkło z nich poraniło 10 zakładników – relacjonował przedstawiciel policji Taras Sabaniuk. Służby opublikowały nagranie ze szturmu.