W nocy z czwartku na piątek 1 września około godziny 3 nad ranem na teren zajezdni tramwajowej przy ulicy Woronicza przedostało się dwóch młodych mężczyzn. Przeskoczyli przez płot, weszli do garażu, w którym stał tramwaj, i „ozdobili” go kolorowym graffiti ze swoimi pseudonimami. Na gorącym uczynku nakryli ich pracownicy zajezdni, którzy po krótkiej szarpaninie złapali jednego z wandali. Podczas tych zdarzeń jeden z pracowników został ranny w głowę. Zatrzymanego grafficiarza przykuto do koła tramwaju, wręczono mu środki czystości i kazano posprzątać.
– Na początku dwa zastrzeżenia wstępne. Nie znam szczegółów zdarzenia, a Rzecznik Praw Obywatelskich zajmuje się sprawami na styku organów władzy publicznej – obywatel – zaczął rozmowę z portalem tvnwarszawa.pl Piotr Sobota z biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Zaznaczał, że co do zasady zatrzymanie obywatelskie wiąże się z zatrzymaniem sprawcy czynu zabronionego i jest to zgodne z prawem. Może ono jednak trwać jedynie do czasu przyjazdu policji.
Sobota podkreślał, że przepis o zatrzymaniu obywatelskim nie pozwala jednak na zmuszanie zatrzymanego do jakichkolwiek czynności. – Pozbawienie wolności człowieka jest przestępstwem i zmuszanie do określonego zachowania również – wyjaśniał. – Mam też wątpliwości co do przykucia łańcuchem. Czy doszło do przestępstwa, powinny wypowiedzieć się właściwe organy: policja, prokuratura i ewentualnie sąd – dodawał.