„My, rodzice, nie możemy znaleźć słów, które wyrażą naszą wdzięczność dla Was, mieszkańców Lotyń i Nowej Cerkwi, za pomoc, którą nieśliście harcerzom nocą, kiedy wraz z lasem zawalił się ich dotychczas spokojny i bezpieczny świat” – czytamy w liście. „Dziękujemy, iż mimo kataklizmu, który dotknął również Was, nie pozostaliście w swoich domach, ale pytając - Co z naszymi harcerzami? - ruszyliście w ciemność niosąc im ratunek i nadzieję, że nie są sami. Wasi harcerze to nasze dzieciom którym nie mogliśmy wtedy pomóc. Spaliśmy spokojnie w swoich łóżkach, nie wiedząc, że oni walczą o życie”. – czytamy dalej.
Czytaj też:
Śmierć harcerek w Suszku. Harcmistrz o „bożym planie”, ksiądz o „tajemnicy”
„Dziękujemy za każdą parę skarpet, która ogrzała ich przemarznięte stopy i każdy gest, który rozgrzał ich przerażone serca. W ich wspomnieniach pozostaną Wasze zatroskane twarze, kubki gorącej herbaty, ciasto, które o poranku po dramatycznej nocy smakowało najlepiej na świecie. To miejsce na zawsze pozostanie w sercach nas i naszych dzieci, nie tylko ze względu na wydarzenia, które miały tu miejsce, ale przede wszystkim z powodu dobrych ludzi, których tu spotkali” – pisali dalej rodzice ocalonych harcerzy.
Tragiczne skutki burz
W związku z potężnymi burzami w połowie sierpnia śmierć poniosło 6 osób, a niemal 30 zostało rannych. Dostęp do elektryczności utraciło też około pół miliona odbiorców. Zniszczone zostały całe hektary lasów, a straty materialne liczono w milionach złotych. Spośród ofiar śmiertelnych aż 2 stanowiły harcerki z Suszku. Na ich namiot spadło powalone wiatrem drzewo. Na obozie harcerskim Okręgu Łódzkiego wypoczywało pod okiem instruktorów harcerskich ok 140 dzieci.
Czytaj też:
Zdecydowane działania po tragedii w Suszku. Zarządzono kontrole, są już efektyCzytaj też:
Tragedia na obozie harcerskim w Suszku. ZHR ogłasza żałobę