„Od dziś rozpoczynam protest głodowy wyrażając tym samym sprzeciw wobec poniżającego i nieludzkiego traktowania mnie w więzieniu, torturowania poprzez budzenie każdej nocy i zaniechaniu leczenia mnie. Chciałem Wam powiedzieć, że nawet hitlerowcy nie dręczyli tak swoich ofiar jak robi to Służba Więzienna w Areszcie Śledczym Warszawa Białołęka” – możemy przeczytać na oficjalnym profilu Zbigniewa Stonogi na Facebooku.
W innych wiadomościach biznesmen opisuje szykany, jakim według swojej oceny jest poddawany w więzieniu. „Informuję Państwa, że urządzenie CPAP (wspomagające oddychanie - red.), które jest mi potrzebne do snu, zostało uszkodzone, w związku z czym duszę się każdej nocy. Zmieniono mi cele na taką, w której jest grzyb, pleśń i brak kratki wentylacyjnej. Czy Robert Ciesielski nowy dyrektor Aresztu Śledczego Warszawa Białołęka chce mnie zamordować?” – przekazuje internautom śledzącym jego sytuację. Konto Stonogi obserwuje ponad pół miliona Polaków.
facebookfacebook
Listy gończe i więzienie za samochód
Zbigniew Stonoga był przez 3 miesiące poszukiwany do odbycia kary roku więzienia za oszustwo. Chodzi o sprzedaż samochodu w jego komisie na warszawskiej Białołęce. Klientka wystawiająca samochód do sprzedaży miała umówić się ze Stonogą na kwotę 70 tys., a otrzymać jedynie 50 tys. Ostatecznie biznesmen został zatrzymany w nocy z soboty na niedzielę 7 maja we własnym domu. Był ścigany listami gończymi wydanymi przez Sąd Okręgowy w Warszawie i Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście.
Czytaj też:
Stonoga próbował powiesić się w więzieniu? Służby: Odebraliśmy mu pasek i sznurowadła
Sam Stonoga twierdzi jednak, że jest więźniem politycznym. – W sprawie przez 5 lata zapadały wyroku uniewinniające, ale zmieniło się to w czerwcu 2015 oku, gdy ujawniłem akta afery podsłuchowej – dodał. Przypomnijmy, przedsiębiorca w dniach 8-9 czerwca opublikował kilkaset stron akt śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej ujawnionej rok wcześniej przez tygodnik „Wprost”.