Japońskie media donoszą o skandalu w niewielkim Oiso, leżącym zaledwie 60 km od stolicy kraju – Tokio. W przebadanych 100 porcjach posiłków wydawanych w 2 szkołach, pracownicy japońskiego sanepidu odkryli ludzkie włosy, martwe owady, a nawet kawałki szkła czy plastiku. Jedzenie zostało sprawdzone na skutek licznych zgłoszeń dotyczących niedojadania posiłków przez dzieci i zostawiania przez nie resztek.
Na jedzenie skarżyły się nie tylko dzieci, ale także ich nauczyciele. W rozmowie z mediami przyznawali, że zdarzało im się znajdować w pojemnikach z obiadem różnego rodzaju niepożądane niespodzianki. Nie wspominając nawet o tym, iż wielu z nich zgłaszało skargi na „kompletnie pozbawione smaku” jedzenie.
Co ciekawe, posiłki dowożone do 2 szkół w Oiso wcale nie były tanie. Firma z Tokio każdego roku otrzymywała od władz Oiso 33 miliony jenów (ponad milion złotych) w zamian za zapewnienie cateringu.