W ubiegłą sobotę w Puszczy Białowieskiej zaginął 10-letni Maksin Marchaluk. Trwa największa w historii Białorusi akcja poszukiwawcza, w której udział bierze milicja, ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych, żołnierze i wolontariusze.
Jak informują białoruskie media, w piątek w poszukiwaniach brało udział około 1100 osób. W weekend spodziewana jest jeszcze większa liczba osób, które przeszukiwać będą Puszczę Białowieską. Wszyscy opuszczać mają las przed zapadnięciem zmroku. W poszukiwaniach wykorzystywany jest bezzałogowy statek powietrzny wyposażony w kamerę termowizyjną, wody przeszukują nurkowie, a nad puszczą latają trzy helikoptery MOE. Powstał też specjalny sztab kierujący operacją. Ochotnicy są dzieleni na grupy i przeszukują wskazane fragmenty lasu.
10-letni Maksim Marchaluk mieszkał we wsi Nowy Dwór na skraju Puszczy Białowieskiej w obwodzie grodzieńskim. Chłopiec wyszedł na grzyby w ubiegłą sobotę i od tamtej pory nikt go nie widział.
Źródło: racyja.com