Alex to obywatel Ekwadoru, który do Polski przyjechał przed dwoma laty, przez wzgląd na dziewczynę. Para poznała się w Barcelonie i postanowiła wspólnie zamieszkać w Warszawie. Mimo rozpadu związku, mężczyzna postanowił zostać w Polsce. – Tak ogólnie to piękny kraj. Nie spodziewałem się, że może mnie spotkać tu coś takiego – odpowiadał na pytania warszawskiej „Wyborczej”.
Został pobity w nocy z 25 na 26 sierpnia na Krakowskim Przedmieściu przed lokalem Latino Bar. Zaczepiło go 3 mężczyzn. – Nie wiem, co dokładnie mówili. Zrozumiałem tylko „czarna świnio”. Odpowiedziałem coś po angielsku. Też nie byłem kulturalny, ale sądziłem, że na tym się skończy – tłumaczył.
Na swoje nieszczęście, jednym z atakujących go mężczyzn był 22-letni Dominik P., mistrz Europy juniorów w karate. Wyprowadził tylko jeden cios, który jednak powalił Alexa na ziemię i pozbawił przytomności. W szpitalu okazało się, że Ekwadorczyk ma zbitą gałkę oczną. Diagnoza oznaczała, że na to oko już nigdy nie będzie widział.
Na nieszczęście napastników, całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu. Dzięki nagraniu, agresorów udało się postawić przed sądem. Już na początku procesu Dominik P. przyznał się do winy. 22-letniemu wychowankowi klubu UKS Grodzisk Wielkopolski za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi 10 lat więzienia.