Aby obniżyć koszty badań technicznych, właściciel samochodu BMW z instalacją na gaz wymontował butlę. Zapominając o tym fakcie, na stacji benzynowej początkowo napełniał swój wóz gazem LPG. Gdy zdał sobie sprawę z pomyłki, zwyczajnie zmienił stanowisko i zatankował benzynę. Później, mimo unoszącego się w pojeździe zapachu gazu, wyruszył w dalszą drogę.
Pech chciał, że w pojeździe znajdowały się jeszcze trzy inne osoby, z których jedna okazała się tego dnia jeszcze bardziej "roztargniona" niż kierowca. Kiedy na wysokości wsi Zabłotce w wypełnionym gazem samochodzie ktoś próbował zapalić papierosa, wnętrzem BMW wstrząsnęła mała eksplozja, a całe auto stanęło w płomieniach.
W wyniku tego zdarzenia wszystkie cztery osoby jadące feralnym samochodem trafiły do szpitala z poważnymi poparzeniami ciała. To trzech mężczyzn w wieku od 21 do 23 lat oraz 23-letnia kobieta. Auto należało do 23-latka, a za kierownicą w chwili zdarzenia siedział 21-latek. Policja prowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.