Jeżeli ktoś myślał, że pokrewieństwo z Jarosławem Kaczyńskim otwiera w Polsce niemal wszystkie drzwi, może zdziwić się po przeczytaniu najnowszego wywiadu z Janem Marią Tomaszewskim. Syn siostry matki braci Kaczyńskich w rozmowie z Robertem Mazurkiem z „DGP” skarżył się wręcz na problemy wynikające z posiadania znanej i wpływowej rodziny. „Niczego nie mogłem zrobić, nigdzie mnie nie chcieli zatrudnić, bo nepotyzm” – przekonywał. „I cały czas słyszałem: «Nie mogę, bo nepotyzm!»” – podkreślał. Co ciekawe, pomimo tak wielkich trudności, Tomaszewski pracował m.in. w warszawskich wodociągach czy Orlenie, a obecnie pełni funkcję doradcy zarządu Telewizji Polskiej ds. teatru.
„Nie zdaje sobie pan sprawy, jak mnie sekowano, ale nie chcę tym epatować. Kogo to obchodzi? To moja sprawa, moje problemy, nie narzekam” – próbował przerwać temat Tomaszewski. „Tak jak teraz, robię swoje, a poza tym rysuję, robię wystawę w Pułtusku, będzie następna i to jest moja robota. A co mam chodzić i opowiadać w mediach, że mi źle czy dobrze? A co ja jestem panienka, żeby mnie pokazywali, czy żebym wywiadów udzielał?” – mówił, udzielając wywiadu.