Z głośników systemu alarmowego w mieście Gamagori w centralnej Japonii od kilkudziesięciu godzin płyną ostrzegawcze komunikaty. Dotyczą niebezpieczeństwa związanego z silnie toksyczną fugu. Okazuje się, że lokalny supermarket omyłkowo sprzedał pięć porcji tej ryby, oznaczając je jako zdatne do spożycia. Dzięki zaalarmowaniu mieszkańców udało już odnaleźć się trzy zakupione sztuki. Pozostałe dwie śmiertelnie groźne ryby nadal niestety pozostają w rękach konsumentów.
– Wzywamy mieszkańców do unikania ryby fugu, korzystając z miejskiego systemu ostrzegania, który nadaje ostrzeżenia przez głośniki zlokalizowane w różnych punktach miasta – mówił agencji AFP Koji Takayanagi z miejscowych władz. Wszyscy zdają sobie sprawę z powagi zagrożenia. W Japonii każdego roku odnotowuje się kilka przypadków zatrucia rybą fugu. Część z nich kończy się śmiercią.
Niebezpieczny przysmak
Ryba fugu zawiera w sobie silne stężenie tetrodotoksyny, która wywołuje u ludzi postępujący paraliż mięśni, a ostatecznie – może spowodować śmierć. Mimo tego, w Japonii jest przysmakiem. Rybę mogą przygotowywać tylko przeszkoleni kucharze ze specjalnym certyfikatem. Jej najbardziej trującymi organami są organy płciowe oraz wątroba, przy przyrządzaniu należy wyjątkowo uważać przy usuwaniu tych części ciała ryby. Zatruty toksyczną substancją człowiek zachowuje przytomność, jednak nie może się ruszyć ani mówić, a z czasem przestaje oddychać. Jedynym sposobem ocalenia życia jest sztuczne podtrzymywanie czynności życiowych, do momentu aż trucizna zostanie wypłukana z organizmu.