Galeria:
Zdjęcia z zatrzymania podejrzanego i poszukiwań ciała
Sprawa miała swój początek 27 listopada 2017 roku, kiedy to mieszkanka Łowicza powiadomiła o zaginięciu swojego brata, z którym nie mogła nawiązać kontaktu. Policjanci od razu przystąpili do poszukiwań, sprawdzając wszelkie wątki i hipotezy mogące pomóc w ustaleniu miejsca pobytu 41-letniego mężczyzny. Pierwotne ustalenia wskazywały, że wyszedł w nocy z domu po kłótni z żoną. Mimo żmudnych działań poszukiwawczych, nie było przełomu w odnalezieniu łowiczanina.
Zmiana strategii
Po początkowych niepowodzeniach śledczy w szczególny sposób zaczęli analizować sytuację rodzinną zaginionego. Dodatkowo do policjantów zaczęły napływać sygnały o przestępczym charakterze tajemniczego zaginięcia. Funkcjonariusze „przeczesali” tereny o powierzchni kilkunastu hektarów, wykorzystując specjalistyczny sprzęt i psy służbowe. Wszelkie ustalenia wskazywały, że związek z zaginięciem mogą mieć żona mężczyzny i jej znajomy.
Kluczowe przesłuchanie
30 listopada 2017 roku policjanci zatrzymali żonę zaginionego, która po raz kolejny została przesłuchana. Tym razem jednak kierunek prowadzonych czynności miał już zgoła odmienny charakter. Kobieta unikała odpowiedzi na szczegóły dotyczące zaginięcia męża. W końcu przyznała, że wcale nie zaginął.
Zarzuty
Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 31-letniej żonie zaginionego zarzutu zabójstwa dokonanego wspólnie z konkubentem. Decyzją sądu została tymczasowo aresztowana. Do sprawy włączyli się kryminalni z KWP oraz eksperci z laboratorium kryminalistycznego.
Obława
Od tego momentu równolegle trwały poszukiwania zwłok oraz tropienie 36-letniego znajomego kobiety. Wszystkie ówczesne ustalenia wskazywały, że opuścił on teren Polski i przebywa na zachodzie Europy. Do działań włączyło się Biuro Międzynarodowej Współpracy KGP. 2 grudnia 2017 roku na terenie Niemiec 36-letni poszukiwany został zatrzymany.
Zwłoki
Policjanci nadal poszukiwali jednak zwłok ofiary. Przełom nastąpił 8 stycznia 2018 roku. Wówczas w jednym z ciągu wynajmowanych garaży znajdujących się przy ulicy Zygmuntowskiej w Łodzi odkryto zawinięte w folię ciało w dość zaawansowanym stadium rozkładu. Wszystko wskazywało na to, że mogą być to zwłoki zaginionego. Identyfikacja tożsamości była możliwa dopiero po szczegółowych badaniach. 17 stycznia 2018 roku podejrzany został przewieziony z terenu Niemiec i przekazany polskim śledczym. W Prokuraturze Rejonowej w Łowiczu usłyszał zarzut. Obojgu grozi najwyższy wymiar kary.