Dwoma samochodami osobowymi ukradli cztery tony pomarańczy. Tłumaczyli, że podnieśli je z ziemi

Dwoma samochodami osobowymi ukradli cztery tony pomarańczy. Tłumaczyli, że podnieśli je z ziemi

Hiszpańska policja odzyskała cztery tony owoców i zatrzymała przy tym pięć osób. Kradziony towar wypełniał wnętrza samochodów aż po dach.

Galeria:
Hiszpańska policja konfiskuje skradzione pomarańcze

W Sevilli po krótkim pościgu policjanci zatrzymali pięć osób poruszających się dwoma samochodami. Podejrzenie funkcjonariuszy wzbudziły ogromne ilości przewożonych owoców załadowane do pojazdów luzem. W swoich przekonaniach utwierdzili się, kiedy kierowcy nie zatrzymali się do kontroli.

Po zatrzymaniu mężczyźni nie potrafili wytłumaczyć logicznie, skąd pochodzą przewożone owoce. Jeden z podejrzanych zaczął nawet wyjaśniać, że leżały na ziemi, a on razem z kolegami po prostu je pozbierali. Mężczyźni zaczęli przekonywać funkcjonariuszy, że zamierzają sami skonsumować cały transport.

Policji udało się później ustalić, że pomarańcze zostały skradzione z magazynu w pobliżu miasta Carmona. Znaleźli też trzeci samochód - małego vana - w którym znajdowała się kolejna część skradzionego towaru. W rozmowie z lokalną prasą tłumaczyli, że do przewozu tak dużych ilości owoców potrzebne są specjalne dokumenty.

Źródło: BBC