Galeria:
Fotografie wykonane przez RSPCA
45-letni Robert Roy Rickman i 32-letnia Ceri Ann Rickman z Briton Ferry usłyszeli w sądzie 10-letni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt. Para żyjąca między Neath a Port Talbot na południowym-zachodnie Wielkiej Brytanii według aktywistów z Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals (RSPCA) mieszkała w „szokujących” warunkach. Wolontariusze stan mieszkania porównywali do scen widzianych na horrorach, a na widok brudnych i chorych zwierząt „łamało im się serce”. Najlepiej jednak sytuację scharakteryzował sąd w Swansea, nazywając mieszkanie pary „plugawym”.
Wolontariusz: Fetor nie do opisania
Inspektor RSPCA Neil Manley, który mieszkanie Roberta i Ceri oglądał w czerwcu ubiegłego roku, mówił o zwierzęcych i ludzkich odchodach rozrzuconych po całym mieszkaniu. Zszokowany opowiadał o urynie przechowywanej w plastikowych butelkach w losowych punktach domu oraz o kartonach zapełnionych fekaliami. Przyznał, że zapach był „nie do opisania”.
Silne alergie kotów
– To była naprawdę ponura i wyjątkowo wymagająca sprawa w chyba najgorszych warunkach, jakie widziałem w całym swoim życiu – opisywał w rozmowie z BBC. – Przybyłem do tej posiadłości w jeden z najgorętszych dni w roku i byłem dosłownie zszokowany urągającymi warunkami, w jakich żyły te zwierzęta – dodawał. – Mieszkanie było pełne much, a wiele kotów cierpiało na silne reakcje alergiczne, którymi nikt się nie zajmował – dodawał.
Kary za zaniedbania
Oprócz 10-rocznego zakazu sprawowania opieki nad zwierzętami, na właścicieli mieszkania została nałożona kara grzywny – po 300 funtów na każdego z nich. Sąd nakazał też zapłatę zadośćuczynienia na rzecz zwierząt w wysokości 85 funtów. RSPCA zabrało wszystkie zwierzęta do schroniska, skąd mają trafić do nowych właścicieli.