Co widać na powyższym obrazku? Niemal każdy odpowie, że są to dwa różne ujęcia tej samej ulicy. Prawda? Otóż nic bardziej mylnego – to jedno i to samo zdjęcie. Fotografii nie poddawano żadnej obróbce, nie majstrowano przy nich programami graficznymi. To piksel w piksel to samo zdjęcie. Nie do wiary? Jeśli nie chcemy mierzyć poszczególnych odległości na fotografiach linijką, ani rozrysowywać skomplikowanych osi współrzędnych, możemy użyć osiągnięć techniki. Wszystko można sprawdzić dzięki prostym zabiegom.
Rozwiązanie na portalu Reddit
Zdjęcie zrobiło prawdziwą furorę na portalach społecznościowych takich jak Reddit i Imgur. To właśnie tam zaproponowano jedno z rozwiązań. Użytkownik o nicku Shroffinator dokonał prostego zabiegu. Najpierw oznaczył każde ze zdjęć, a później nałożył jedno na drugie. Osiągnięty efekt pozwolił mu z pełnym przekonaniem stwierdzić, że fotografie są identyczne. Na uzyskanym przez siebie zdjęciu „kłóciły się” jedynie narysowane przez niego litery – pozostała część fotografii pozostała niezmienna.
Rozwiązanie Wprost.pl
Dla sceptyków mamy jeszcze jedno rozwiązanie. Zachęcamy do wycięcia obu zdjęć dowolnym programem graficznym – np. Paintem. Następnie proponujemy w dwóch otwartych równocześnie oknach przestawiać zdjęcia – zamieniać kolejnością jedno obok drugiego i obserwować zmianę. Dla leniwych mamy dobrą wiadomość – wykonaliśmy całą tę pracę, dokumentując kolejne kroki. Efekty oglądać można w galerii poniżej.
Galeria:
Wyjaśnienie złudzenia optycznego z identycznymi fotografiami brykowanej drogi
Richard Gregory i jego ściana
Dlaczego pomimo zaprezentowanych wyjaśnień nasz mózg uparcie uważa, że jedno ze zdjęć zostało przechylone? Wszystko przez to, że obie ulice niejako zbiegają się u dołu obrazków. Nasze zmysły starają się postrzegać całą scenę jako jeden obraz i to co widzimy traktują jako rozgałęzienie. To powoduje, że ulica po lewej musi być pod innym kątem w stosunku do tej po prawej. Można to porównać do słynnej iluzji optycznej zaobserwowanej przez profesora neuropsychologii Richarda Gregory'ego, na której idealnie proste linie horyzontalne zdają się wykrzywiać. To z powodu ułożenia białych i czarnych kafelków nasz mózg dodaje przestrzenie szarości, zmieniając naszą percepcję. Chociaż iluzja ze zdjęciami brukowanej drogi nie jest tak prosta, to jednak opiera się na podobnym samym schemacie.