28-letnia Amy Redhead mieszka na co dzień w Bromsgrove w Wielkiej Brytanii. W październiku ubiegłego roku kobieta zaczęła się uskarżać na problemy z żołądkiem. Silne bóle brzucha uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że u Amy zdiagnozowano raka jelita grubego. Kobieta nie chciała poddać się chemioterapii twierdząc, że woli żyć krócej, ale czuć się lepiej. W ostatnich dniach stan zdrowia 28-latki znacząco się jednak pogorszył. Lekarze twierdzą, że zostało jej zaledwie kilka dni życia.
Jej siostra Emily powiedziała w rozmowie z mediami, że Amy przed diagnozą była niezwykle aktywną osobą. – Chodziła na siłownię, uprawiała sport. Jednak w pewnym momencie zaczęła się bardzo źle czuć, wyczuła w brzuchu niewielki guzek. Kiedy lekarze przedstawili nam diagnozę byliśmy w szoku – opowiadała.
– Pokazaliśmy zdjęcie z hospicjum, w którym przebywa Amy, aby ludzie zaczęli sobie zdawać sprawę z tego, co oznacza rak jelita grubego. Na tą chorobę nie ma lekarstwa. Jesteśmy dumni z Amy i tego, że przez ostatnie miesiące wykazała się niezwykłą odwagą – wyznała siostra Amy Redhead. Emily przyznała również, że jej siostra zaplanowała swój pogrzeb. – Ona jest gotowa, żeby umrzeć. Nie chce już czuć bólu. Zostawiła dla nas specjalne pudełko wspomnień, w którym jest m.in. pukiel jej włosów czy pierścionki. Amy nie chciałaby, byśmy kiedykolwiek o niej zapomnieli – dodała siostra 28-latki.