Do zdarzenia doszło w mieście Nagpur w środkowych Indiach. Himanshu Bharadwaj trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami, których doznał w wypadku samochodowym. Stan mężczyzny pogarszał się, aż w końcu lekarze stwierdzili u niego śmierć mózgu. Pacjent przestał oddychać, uznano go za zmarłego i przetransportowano do kostnicy.
Prawdziwy cud przed sekcją zwłok
Himanshu Bharadwaj spędził w prosektorium całą noc. Na kolejny dzień zaplanowano sekcję zwłok, jednak jak przekonuje rodzina mężczyzny, zdarzył się prawdziwy cud. Kiedy ciało przygotowywano do sekcji, specjaliści zauważyli, że pacjent szpitala uznany za zmarłego ma puls. W związku z tym, znowu trafił na oddział intensywnej terapii, gdzie zajęli się nim lekarze.
Nie wiadomo jednak, w jaki sposób mogło dojść do tak rażącego błędu przy orzekaniu zgonu mężczyzny. Lokalne media podawały, że wieść o szokującej pomyłce szybko się rozeszła. Przed szpitalem miał odbyć się protest w związku z tym, co stało się w prosektorium.
Czytaj też:
Lekarze orzekli zgon więźnia. W kostnicy odzyskał przytomność