„Strasznie słabe. Ta dziennikarka podkręca i robi show płacze, ale mimo wszystko przypuszczam, że niestety nasi policjanci mogli pozwolić sobie na różne gadki. Przypuszczam, że skoro w tym domu był podobno taki bałagan jak na melinie to ten wygląd uśpił ich czujność” – można było przeczytać w komentarzu dodanym z oficjalnego profilu Polskiej Policji do publikacji serwisu rp.pl na temat incydentu z Radomia.
W czwartek tamtejsza policja przez pomyłkę wtargnęła do domu dziennikarki Polskiego Radia Anny Rokicińskiej. Kobieta została w obecności dzieci zakuta w kajdanki, a jej dom przeszukany. Po trzech godzinach okazało się, że doszło do pomyłki – poszukiwano bowiem kobiety o tym samym imieniu z tej samej miejscowości. Policjanci biorący udział w interwencji, podobnie jak ich przełożeni, przeprosili za tę sytuację.
Oburzenie i tłumaczenie
Nieprofesjonalny tweet na oficjalnym koncie polskiej policji zwrócił uwagę dziennikarzy i polityków.
twittertwittertwitter
Po kilkunastu minutach wpis został usunięty, a głos zabrał rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. To był komentarz użytkownika podany na nasz profil zupełnie OMYŁKOWO skopiowany dalej. Złośliwość rzeczy martwych. Nie powinno mieć to miejsca” – tłumaczył.
Skopiowany?
Ta wersja nie przekonała jednak wszystkich zaangażowanych, którzy zwracają uwagę, że próżno szukać na Twitterze komentarza o takiej treści, który rzekomo miał być skopiowany przez przypadek przez administratora policyjnego konta.
twittertwitter