Galeria:
Co Japończycy robią z kulami z popularnego sreberka
Większości użytkowników aluminiowa folia nie kojarzy się z niczym ciekawym. Ot, zwykły materiał, w który najczęściej zawijamy kanapki, rzadziej mięso wkładane do piekarnika. Może pomagać także przy prasowaniu, szorowaniu spalonych garnków, czyszczeniu sreber, ostrzeniu nożyczek. Fanom eksperymentów z pewnością posłuży do wielu – mniej lub bardziej skomplikowanych – przedsięwzięć. Właścicielom kotów może zdobyć też kilka minut spokoju, kiedy rzucą ją pupilowi jako zabawkę.
Jak jednak zakwalifikować zastosowanie folii aluminiowej, które podbija obecnie Japonię? Przyjmijmy, że to coś pomiędzy własnoręcznie robionymi ozdobami, a pochwałą ludzkiej determinacji i dokładności. Najlepiej ideę całego pomysłu oddają zdjęcia i filmy, które pojawiają się w japońskich mediach społecznościowych. Po godzinach ugniatania, polerowania i pucowania swoich kul, Japończycy uzyskują niesamowity efekt. Dzięki użyciu środków chemicznych do czyszczenia, w kulistej powierzchni można zobaczyć nawet własne odbicie. Czy tego typu moda ma szansę przyjąć się w Polsce?