Oferta sprzedaży dziewictwa 18-letniej Aleexandry Khefren z Rumunii wstrząsnęła mediami pod koniec 2016 roku. W marcu 2017 roku mierząca 180 cm i ważąca 50 kg nastolatka zgodziła się nawet na występ w programie „This Morning” stacji ITV, by odpowiedzieć na zarzuty przeciwników tego pomysłu. Tłumaczyła, że tracąc dziewictwo z wybranym przez siebie mężczyzną, prawdopodobnie i tak nie spędzi z nim reszty życia, dlaczego więc przy okazji nie zarobić kilku milionów euro? Podkreślała, że żyje w otwartym świecie i ma prawo do takiej decyzji. Naciskana przez dziennikarzy dodała jednak, iż robi to także ze względu na rodziców, którzy potrzebują pieniędzy. Co ciekawe, wyrażała nadzieję, że nie dowiedzą się o jej pomyśle, mimo udzielenia wywiadu w ogólnokrajowej telewizji. Jednocześnie podkreślała, że w razie czego jest przygotowana na ich reakcję.
Biznesmen z Hong Kongu oferował 2,3 mln euro
Dziewictwo Aleexandry zostało ostatecznie wylicytowane za 2,3 mln euro (około 10 mln złotych) przez biznesmena z Hong Kongu. Ze strony Cinderella Escorts dowiadujemy się jednak, że do finalizacji transakcji nie doszło z powodu zachowania dziewczyny. W pewnym momencie Rumunka zaczęła chwalić się w mediach społecznościowych zdjęciami ze swoim nowym chłopakiem – rumuńskim raperem o pseudonimie NELI. Dla Jana Zakobielskiego, pochodzącego z Polski biznesmena prowadzącego cały interes, było to jawnym złamaniem zasad portalu. Poniżej zamieszczamy teledysk, w którym Khefren wystąpiła u boku swojego partnera.
Aleexandra Khefren atakuje Cinderella Escorts
Deklaracja Jakobielskiego jest odpowiedzią na nowe wystąpienia aspirującej modelki z Rumunii. Kobieta twierdzi, że cały układ pomiędzy nią i polskim biznesmenem miał na celu jedynie wypromowanie marki, a sprzedaż jej dziewictwa odbywała się na niby. Przekonuje dodatkowo, że strona internetowa Cinderella Escorts ma w rzeczywistości oszukać kobiety i skłonić je do pracy w seks biznesie. W rozmowie z Joe Robertsem z Metro.co.uk twierdziła, że zmagała się przez pewien czas z problemami psychicznymi. – To dla mnie trudne. Przeszłam przez depresję. Miałam sesje terapeutyczne – mówiła. Przekonywała, że firma Cinderella Escorts skontaktowała się z nią za pośrednictwem mediów społecznościowych i zaoferowała współpracę, która miała wypromować jej osobę w świecie modellingu. Miała być też przekonywana, że o niczym nie dowie się jej rodzina.
Jan Zakobielski odpowiada na zarzuty modelki
Pomijając liczne wywiady, których udzieliła przed rokiem Rumunka, Jan Zakobielski w wypowiedzi dla Metro.co.uk zwraca uwagę na serię innych nieścisłości w twierdzeniach swojej byłej klientki. Zwraca uwagę na fakt, że nigdy wcześniej żadna dziewczyna nie skarżyła się na jego firmę. Oskarżenia o poszukiwanie pracownic seksualnych nazywa absurdalnymi, ponieważ na Cinderella Escorts oprócz sprzedaży dziewictwa oferuje także usługi prostytutek. „Dziękujemy Alexandro za ujawnienie sekretu, który publicznie ogłaszamy na naszych stronach” – podkreślał. Na swojej stronie internetowej opublikował też screeny z rozmów z nastolatką, na których dyskutowali o sprzedaży jej dziewictwa. Odpowiedział na zarzut, jakoby „Jan Zakobielski” był tylko jego pseudonimem i pokazał dokumenty firmowe z własnym nazwiskiem. Podkreśla, że kobieta sama odpowiada za swoją karierę, występując w negliżu w teledyskach swojego chłopaka. Twierdzi, że pracuje obecnie jako striptizerka. Jego zdaniem poprzez najnowsze publikacje kobieta chce przysporzyć sobie albo swojemu partnerowi więcej sławy, jest zła za utratę pieniędzy, zależy jej na wynagrodzeniu za wywiad, albo chodzi o połączenie wszystkich powyższych powodów.
Czytaj też:
Sprzedam dziewictwo