62-letni Clive to były nauczyciel matematyki z Burton w hrabstwie Staffordshire. Brytyjczyk w rozmowie z dziennikarzami oświadczył jasno, że chce być ojcem setki dzieci. Jak utrzymuje, obecnie ma 65 potomstwa, a kolejna 14 jest w drodze. W jaki sposób doczekał się takiej liczby dzieci?
Clive jest dawcą spermy, ale zdecydowanie przekracza normy, które ograniczają liczbę kobiet mogących skorzystać z usług jednego mężczyzny. Mężczyzna obchodzi te regulacje, umawiając się z przyszłymi matkami przez Facebooka. Przyznaje, że zwykle nawiązuje kontakt z parami jednopłciowymi. Później białym vanem podjeżdża w okolicę zainteresowanych kobiet i oddaje swoje nasienie do pojemnika. Zdradza, że aby mogło być ono wykorzystane, pojemnik niesie pod pachą, utrzymując odpowiednią temperaturę.
– Wiem, że to trochę niestandardowe podejście, ale gdy robię to w vanie, nie ma takiego zaangażowania, emocjonalnego podejścia – tłumaczy. Kolejnym powodem jest obawa przed koniecznością płacenia alimentów. Jako że Clive nie uczestniczy w oficjalnych programach dawców spermy, mógłby zostać uznany za ojca w procesie sądowym. – Do tej pory nie stało się to dlatego, że używam swojego vana.
Dlaczego były matematyk zdecydował się na swoją nietypową misję? Sam ma ze swoją żoną trójkę dzieci, które z kolei zapewniły mu dziewięcioro wnucząt. Niezarejestrowanym dawcą spermy został w 2013 roku. – Jestem bardzo dumny z bycia ojcem tylu dzieci. Kocham satysfakcję, która się z tym wiąże. Wielu ludzi mi dziękuje i podkreśla, że zmieniłem ich życie – tłumaczył.
Czytaj też:
Piosenka Eda Sheerana w kampanii antyaborcyjnej. Ostra reakcja artysty