To miały być wymarzone wakacje. Emerytowana policjantka z Wolverhampton wynajęła na tydzień pokój w luksusowym kompleksie hotelowym. Urlop zakończył się jednak tragicznie, kiedy naga 60-latka zatrzasnęła się po ciemku we wnęce prysznicowej swojego pokoju. Jak dowiadujemy się z relacji „The Telegraph”, Elisabeth znalazła się w „bardzo ograniczonej przestrzeni”. Nie mogła się wydostać, gdyż ułamała się część klamki, a drzwi jej pokoju otwierały się do wewnątrz.
Gdy kobieta zrozumiała, że znalazła się w pułapce, zaczęła uderzać w drzwi i ściany, wzywając pomocy. Goście z innych pokoi przyznają, że przez ponad dobę słyszeli głuche stuknięcia, ale myśleli, że to zwykłe prace konserwacyjne lub remont. W rozpaczliwej próbie wydostania się z pomieszczenia, emerytka oderwała fragment miedzianej rury i zaczęła nią uderzać o ścianę. Przy okazji jednak zalała pomieszczenie oraz siebie zimną wodą. Lekarze stwierdzili, że zmarła właśnie z wyziębienia.
Najgorsza w całej tej historii jest myśl, że kobieta była o włos od uwolnienia się. Przy pomocy oderwanej rury przebiła się przez ścianę. – Nieszczęśliwie, po drugiej stronie ściany wisiał obraz – tłumaczył koroner. Myślę, że jego obecność oznacza, że Elizabeth nie zdawała sobie sprawy z tego jak była blisko. Prawdopodobnie pomyślała wtedy, że jej się nie uda – dodawał. – Nie mogę powiedzieć dokładnie, kiedy weszła do wnęki, ale mogła tam być nawet przez kilka dni – mówił. Rodzina rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko hotelowi.
Czytaj też:
Tragedia na pogrzebie. Zabiła go trumna z ciałem matki