Kristin Ann to pasjonatka fotografii, specjalizująca się w sesjach wykonywanych podczas porodów. Tak, okazuje się, że i taka specjalizacja może być pożądana. Kristin musi być w swoim fachu dobra, skoro w opisywanym przypadku pojawiła się już na kolejnych narodzinach u tej samej rodziny. Zresztą, jej kunszt możemy ocenić po zdjęciach, którymi podzieliła się z internautami na Facebooku.
Jak sama przyznaje na łamach portalu Bored Panda, porody są czymś „surowym”. Ich oglądanie nie każdemu przychodzi łatwo. Stąd też pomysł, aby obok matki i dziecka, głównym bohaterem sesji zdjęciowej uczynić domowego zwierzaka. Tym bardziej, że jest to przesympatyczny piesek razy corgi, który nie unika fotografa. Wręcz przeciwnie, fotogeniczny przyjaciel rodziny idealnie wręcz ustawiał się do kolejnych ujęć. Zresztą sami zobaczcie.
Czytaj też:
Niezwykła historia podczas kontroli drogowej. Policjant nie spodziewał się, kogo zatrzyma
Poród małej Berkeley. Bohaterem drugiego planu - corgi Ranger