Dyspozytor w centrum alarmowym w Karlsruhe w czwartek 9 sierpnia odebrał wyjątkowo oryginalne zgłoszenie. Biegnący mężczyzna informował przez telefon, że ściga go maleńka wiewiórka. Zwierzę kilkakrotnie zaczepiało się o ubrania swojej ofiary i nie dało strącić. Jednocześnie dzwoniący nie chciał zrobić mu żadnej krzywdy.
Ekstremalny stres
Wysłany we wskazaną okolicę patrol policji rzeczywiście zastał opisaną przez zgłaszającego sytuację. Funkcjonariusze nie zdążyli jednak zareagować, gdyż zwierzę po chwili samo zatrzymało się i momentalnie zasnęło. Jak wyjaśniają eksperci, była to reakcja organizmu na wyjątkowy stres i zmęczenie.
Porzucone młode
Rzeczniczka policji w Karlsruhe tłumaczyła też, dlaczego zwierzę nie chciało odpuścić pechowemu mieszkańcowi miasta. – Często zdarza się tak, że wiewiórki, które straciły swoje marki, szukają zastępstwa i swoje wysiłki skupiają na jednej osobie – mówiła Christina Krenz. Dodawała, że zwierzątka są bardzo wytrwałe i swoją determinacją potrafią przerazić uciekającego. Nie dziwi się, że mężczyzna czuł się zagrożony.
Karol Franciszek
Policjanci szybko zaprzyjaźnili się z małą wiewiórką. Nadali jej imię Karl-Friedrich i odtransportowali do centrum opieki nad zwierzętami. Tego samego dnia do placówki w Karlsruhe trafiły jeszcze dwie inne porzucone wiewiórki. W tamtych przypadkach obyło się jednak bez interwencji policji.
Czytaj też:
Wiewiórka piorąca bieliznę i zebra ze skrzydłami. Niezwykłe zdjęcia zwierząt