Sędzia Patrick Corum ogłosił wyrok w ubiegłym tygodniu. Bonnie Foerster już zgodnie z prawem poślubiła swoją partnerkę Beverly Grossaint, która zmarła 3 miesiące temu. – Urodziłam się dla niej, ona urodziła się dla mnie. Jestem taka szczęśliwa. Czekałam na to 50 lat – powiedziała 74-letnia Bonnie Foerster po tym, jak usłyszała wyrok.
Jak podaje BBC, w amerykańskim stanie Utah obowiązuje zakaz uznawana małżeństw osób homoseksualnych, ale mieszkańcy mają prawo składać do sądu petycje o zatwierdzenie takiej formy związku. Robert Hoole, adwokat Bonnie Foerster przyznał, że ostatnie orzeczenie wymiaru sprawiedliwości można uznać za niezwykłe, choć w tym miesiącu zdarzył się jeszcze jeden podobny przypadek.
Początek znajomości w cieniu dramatu
Bonnie Foerster po raz pierwszy spotkała się z Beverly Grossaint ponad 50 lat temu w Nowym Jorku, dokładnie w styczniu 1968 r. Ich pierwszy kontakt miał miejsce w dramatycznych okolicznościach - 74-letnia dzisiaj Bonnie uciekała od swojego agresywnego męża. Z połamanymi żebrami i podbitymi oczami starała się ukrywać. Grossaint podeszła do niej przez przypadek i zasugerowała zdjęcie ciemnych okularów. Jak przekonuje 74-latka, od razu zaiskrzyło między nimi. – Zakochałam się, kiedy spojrzałam w jej niebieskie oczy. Stała się dla mnie jedyna - wspomina Foerster. Nieco ponad tydzień po tym spotkaniu para zamieszkała razem. Kobiety były nierozłączne aż do śmierci Beverly, która zmarła w maju tego roku.
Czytaj też:
9-latek popełnił samobójstwo. Matka: Prześladowali go, bo był gejem