„Uprzejmie informujemy, że osoby dokarmiające zwierzęta (dorośli, bo nawet jeśli dziecko dokarmia, to odpowiada za to jego opiekun) będą odłapywane przez pracowników ochrony i serdecznie zachęcane do jedzenia siana odplutego przez przeżuwacze” – mogliśmy przeczytać w środę 29 sierpnia wieczorem na oficjalnym profilu poznańskiego zoo na Facebooku.
„Bo żadne apele i posty nie bronią naszych zwierząt przed śmiercią, a tabliczki, mandaty i zdrowie zwierząt nadal są lekceważone. Będziemy też zgodnie z wcześniejszą obietnicą publikować zdjęcia osób, które chcą skrzywdzić zwierzęta zoo oraz będą pozywane te osoby do sądu” – ostrzegli pracownicy ogrodu zoologicznego.
Burza na Facebooku
Pod wpisem na Facebooku pojawiły się setki komentarzy, a samą wiadomość ponad dwieście razy podano dalej. Wielu komentujących zwracało uwagę na konieczność postawienia znaków zakazujących dokarmiania zwierząt. W odpowiedzi pracownicy zoo opublikowali fotografie licznych już istniejących billboardów, ogłoszeń i regulaminów, poruszających właśnie tę kwestię.
Zoo „niszczy życie” odwiedzającej?
O śmierci żyrafy w rozmowie z Onetem poinformowała rzeczniczka zoo Małgorzata Chodyła. Zapewniła, że zostanie przeprowadzona sekcja zwłok zwierzęcia, która odpowie na pytanie o przyczynę śmierci stworzenia. Chodyła tłumaczyła też, dlaczego zdecydowano się na publikację zdjęcia kobiety rzekomo dokarmiającej żyrafy. – Zadzwoniła do nas osoba z rodziny tej kobiety, z krzykiem, czy mamy prawo tak komuś niszczyć życie. Nie robimy tego, nie wskazujemy, że jedna pani jest winna. Od lat skarżymy się, że setki osób niewłaściwie zachowujących się w ogrodach zoologicznych na całym świecie, są winne temu, że zwierzęta cierpią i umierają – wyjaśniała.
Czytaj też:
Ogromny gad terroryzuje pewną rodzinę. „Obawiamy się o nasze bezpieczeństwo”
Nie żyje żyrafa z poznańskiego zoo. To skutek dokarmiania przez zwiedzających?