Do zdarzenia doszło w piątek 7 września na peronie Baker Street. Policja podała, że kobieta podeszła tak blisko krawędzi peronu, ponieważ sprawdzała rozkład jazdy pociągów. Rzecznik policji ocenił, że to cud, że nikt nie został ranny. Cała trójka przewieziona została do szpitala na badania.
– Znajdowałam się na peronie przez ok. 2 minuty, kiedy usłyszałam alarm nawołujący do opuszczenia stacji. W ciągu pięciu minut w okolicach pojawiły się wozy strażackie, radiowozy oraz ambulans. Zobaczyłam mężczyznę z dzieckiem – opuszczali stację. Następnie wyszła kobieta, później ktoś wyniósł wózek dziecięcy, który nie był zniszczony – opowiada kobieta, która była świadkiem zdarzenia.
Z nagrań w metrze wynika, że zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem.