W niedzielę 9 września w gazecie „New Yorker” ukazał się kolejny tekst oskarżający Lesa Moonvesa o molestowanie podwładnych i przypadki napaści na tle seksualnym na swoje pracownice. W tekście Ronana Farrowa do sześciu oskarżycielek z lipca dołączyło kolejnych sześć rzekomo skrzywdzonych przez niego kobiet. Po tym ciosie do niedawna szef CBS postanowił zrezygnować z zajmowanego stanowiska. Jak donosi m.in. CNN, Moonves rozstał się ze stacją za porozumieniem stron. Jego odprawa ma być uzależniona od wyników trwającego śledztwa.
Wśród padających oskarżeń pojawia się wymuszanie pocałunków, wymuszany seks oralny, niechciane zaloty czy psychiczne znęcanie się nad pracownicami. Niektóre z ofiar Moonvesa twierdzą, że w odwecie za odrzucenie jego awansów zatrzymał ich kariery. W oświadczeniu przesłanym do redakcji „New Yorkera” sam oskarżony przyznał do trzech opisanych zdarzeń, spośród wymienionych artykule. Nie wyszczególnił, o które przypadki chodziło. Zapewniał jednak, że wszystko odbywało się za zgodą obu stron.
„Oburzające oskarżenia w tym artykule są nieprawdziwe” – pisał. „W ciągu 40 lat mojej pracy nigdy nie słyszałem tak nieprawdziwych oskarżeń. Mogę tylko przypuszczać, że wypływają teraz po raz pierwszy, dekady później, jako część wysiłków mających zniszczyć moje imię, reputację i karierę. Każdy kto mnie zna, wie, że osoba opisana w tym artykule to nie ja” – dodawał.
Les Moonves przyznał się do stosunków z trzema spośród oskarżających go kobiet. Zapewniał jedna, że kontakty te miały miejsce za zgodą współpracownic