Do zdarzenia doszło w Nowym Porcie w Gdańsku, niedaleko skrzyżowania ulic Wilków Morskich i Wolności. Na nagraniu widzimy, że młodego psa przejeżdża szybko jadący samochód. Kierowca jednak zamiast zatrzymać się, jak nakazują przepisy, odjeżdża z miejsca wypadku. Wszystko to obserwuje dziecko, które spacerowało razem z psem. Chłopiec bierze zwierzę na ręce i znosi je z ulicy. Kiedy orientuje się, że jego piesek skonał, reaguje krzykiem, rozpaczliwymi gestami i zaczyna biec w kierunku, w którym odjechał samochód.
Nagranie z całą sceną udostępnił w mediach społecznościowych Dobrosław Bielecki z ugrupowania Gdańsk Tworzą Mieszkańcy. Nauczony doświadczeniem z wielu podobnych spraw, dodał od siebie kilka słów. „Proszę o powściągliwość w komentarzach.To grozi procesem. Nie my jesteśmy sędziami. Nie znamy szczegółów zdarzenia przedstawionej z drugiej strony. Proszę też nie robić z tej sprawy politycznego trolowiska” - zastrzegł.
Z czasem udało mu się dotrzeć do świadków. Właściciel pieska - 8-letni Kacper - tłumaczył, że szczeniak zerwał się ze smyczy i rozbawiony próbował podbiec do idącej drugą stroną dziewczynki. Bielecki zwrócił się też do osób, które mogłyby pomóc w namierzeniu kierowcy. Jego wpis cieszy się w sieci dużą popularnością. Udostępniło go już ponad 7 tys. osób. Zebrał też ponad 1,5 tys. komentarzy. Choć internauci spierają się co do szansy kierowcy na wyhamowanie, to zgadzają się, że już po fakcie powinien był zatrzymać pojazd i przyznać się do swojego czynu.
facebookCzytaj też:
Spiłował psu zęby szlifierką? „Wiele za nami, ale łzy lecą ciurkiem”