Matka czwórki dzieci skarcona na pokładzie samolotu. „Byłam zawstydzona i zapłakana”

Matka czwórki dzieci skarcona na pokładzie samolotu. „Byłam zawstydzona i zapłakana”

Kelly Edgson-Payne z dziećmi
Kelly Edgson-Payne z dziećmi Źródło: Instagram / teamedgpayne
36-letnia Kelly Edgson-Payne opisała w mediach swoją historię z nieprzyjemnego przelotu linią EeasyJet. Poszło o karmienie piersią.

Kelly Edgson-Payne skrytykowała publicznie linię lotniczą EasyJet. Opowiedziała o przykrych doświadczeniach z podróży między londyńskim portem lotniczym Gatwick i lądowiskiem na hiszpańskiej wyspie Fuerteventura. Towarzyszył jej 40-letni mąż oraz czworo dzieci, w tym najmłodsze – niemowlę, wciąż karmione piersią. To właśnie podczas pory posiłku doszło do spięcia z członkiem załogi pokładowej.

Jeden ze stewardów, mężczyzna, w zdecydowany sposób nakazał kobiecie przerwanie karmienia. Miało to miejsce w trakcie posiłku. Jak przyznaje Edgson-Payne, zawstydzona schowała pierś pod bluzkę. Cały czas płynęło z niej mleko. Dodawała, że razem z najmłodszym synkiem zalała się łzami. Kiedy po wylądowaniu zgłosiła skargę w biurze EasyJet, usłyszała, że jak najbardziej może karmić podczas lotu.

Szalone i zawstydzające

– To czyste szaleństwo, że zakazano mi karmienia syna. Szalone i zawstydzające. Boli mnie zwłaszcza, że to właśnie linia lotnicza, z którą latamy cały czas, złamała prawo dyskryminując mnie jako karmiącą matkę – mówiła. – Latamy praktycznie tylko z EasyJet i zawsze karmiłam moje dzieci, zwłaszcza podczas startu, kiedy zatykają im się uszy, co nie jest dla nich przyjemne – wyjaśniała. – Większość załóg wręcz do tego zachęca, bo odciąga to uwagę dzieci i powstrzymuje płacz – dodawała.

Prawo do karmienia w samolocie

Pasażerka podkreśliła, że syna karmiła w samolocie już 16 razy. – Teraz przyszedł do mnie członek załogi, mężczyzna i powiedział mi, że nie mogę karmić podczas startu, muszę przestać i przypiąć syna do fotela obok mnie – opowiadała. – Nawet moja najstarsza 9-letnia córka mówiła mi, że nie mogą mi zakazać karmienia – dodawała. Jak dodawała, inna stewardessa podeszła do niej i przeprosiła za zachowanie swojego kolegi. – Proszę go ignorować, nie ma racji – miała powiedzieć. Edgson-Payne podkreślała też, że zawsze wykupuje fotel obok dla dziecka, i że do czasu incydentu z obsługą, żaden ze współpasażerów nie zwracał na nią uwagi. – Teraz chcę tylko, aby pracownicy EasyJet uświadomili sobie, jakie jest prawo, i żeby inne matki nie musiały już przez to przechodzić.

Czytaj też:
Karmi piersią swojego 5-letniego syna. Przekonuje do tego inne matki

Źródło: Daily Mail