Marynarze biorący udział w akcji ratunkowej w lagunie w Chuuk to tak zwani Seabees. Takim określeniem nazywa się w Stanach Bataliony Robocze US Navy. Seabees zajmują się licznymi pracami konstrukcyjnymi: od budowy baz wojskowych, lotnisk i dróg, po prace konserwatorskie i remonty.
Żołnierze ratujący pasażerów lotu PX56 specjalizowali się w pracach podwodnych. Jako Underwater Construction Team 2 dysponowali więc sprzętem pozwalającym im operować także na wodzie. Do swoich pontonów zabrali pierwszych potrzebujących. Opanowali też sytuację, nie dopuszczając do paniki i zarządzając przebiegiem ewakuacji. Nie poradziliby sobie jednak, gdyby nie pomoc lokalnych marynarzy. Kolejne łodzie i kutry zabierały na pokład następnych pasażerów. Z nagrań dowiadujemy się, że wstępnie tylko jedną z uratowanych osób zakwalifikowano jako ranną.
Według relacji mediów, samolot opadł na dno po kilu godzinach od akcji ratunkowej. Wszystkie 47 osób znajdujących się na pokładzie, zdołało bezpiecznie dotrzeć na ląd. Z opisu wydarzeń żołnierzy dowiadujemy się, że maszyna zatrzymała się zaledwie sto metrów od brzegu. Przyczyną wypadku mogła być m.in. zła pogoda, która ograniczała widoczność pilotom.
Czytaj też:
Powrót mistrzów świata opóźniony. Powodem usterka samolotu