Matthew Raison z Australii wybrał się na Bali razem z żoną i córką. To był krótki, sześciodniowy urlop. Podczas pobytu na indonezyjskiej wyspie turyści nie szczędzili sobie wygód. Do swojego apartamentu zamówili nawet masażystę, który miał pomóc im odnaleźć tak pożądany relaks. Kiedy przyszła kolej na głowę rodziny, pani Candise Raison ustaliła z masażystą, że dla jej męża najlepszy będzie masaż typu „red dragon” (czerwony smok). Gdy ekspert zaoferował, że wydobędzie z jej męża czerwonego smoka, zgodziła się. – Powiedziałam mu, że nie rozumiem co mówi, ale mój mąż tego spróbuje, niech działa – opowiadała dziennikarzom.
Według jej opisu, masażysta miał "jeździć po ciele jej męża specjalną monetą". Opowiadał przy tym, że następnego dnia stanie się „czerwonym smokiem”. Tego typu masaż nosi nazwę gua sha i służy „uwolnieniu mięśni od nieczystości”. Nazajutrz Matthew Raison rzeczywiście był jak odmieniony. Na jego ciele pojawiły się czerwone ślady biegnące od szyi aż po kość ogonową. Choć na pierwszy rzut oka taki widok może budzić grozę, państwo Raison podkreślali, że długo bawiła ich cała sytuacja. – Mówiąc prawdę – płakaliśmy ze śmiechu – opowiadała Candise Raison. Ślady po kilku dniach zeszły ze skóry Matthew. Candise dodawała też, że masaż uleczył jej męża z chronicznego bólu pleców. – Od tamtej pory nie narzekał ani razu! – podkreślała.
Czytaj też:
Słynna plaża z filmu z Leonardo DiCaprio wciąż zamknięta. Władze podały powód
Zgodził się na "masaż czerwonego smoka". Matthew Raison pokazuje zdjęcia