Jilly Beattie, matka 5-letniego chłopca cierpiącego na autyzm, opowiedziała o swoim wstrząsającym odkryciu w programie Belfast Live. Przyznała, że od dłuższego czasu niepokoiło ją zachowanie syna. – Był zestresowany i pobudzony. Miewał też ataki paniki i cierpiał na koszmary nocne. Był płaczliwy i zachowywał się bardzo dziwnie, jak całkiem inny chłopiec. Nie potrafił nam powiedzieć, dlaczego – opowiadała.
Zorientowała się dopiero po tym, kiedy synek przyniósł ze szkoły książkę z wycinkami i zdjęciami z całego roku. Każde dziecko z tej szkoły otrzymało podobną publikację na pamiątkę. 5-letni chłopiec wszelkimi sposobami starał się zwrócić uwagę mamy właśnie na ten album. – Oczywiście, przeglądaliśmy go wcześniej, ale nie zauważyliśmy na zdjęciach, że nasze dziecko było przywiązywane do wózka inwalidzkiego za kostki – mówiła kobieta w rozmowie z Belfast Live.
– Zawsze pytałam go, co chce mi pokazać, a on tylko dotykał książki. Zaczęłam przyglądać się bardzo dokładnie zdjęciom i moje serce zaczęło szybciej bić. Wszystko było dobrze widoczne. Mój maluszek był przywiązany do siedzenia za kostki – opowiadała. – Zrobiło mi się niedobrze. To było coś, jakby opadła mgła. Tera wiemy, teraz mamy wyjaśnienie – dodawała.
Rodzice 5-latka złożyli oficjalną skargę, zarzucając szkole niedbałość i niedopilnowanie obowiązków. Osobne zgłoszenie wpłynęło też na policję. Rzecznik lokalnej policji nie chciał jednak komentować sprawy w rozmowie z mediami. Od komentarzy, do czasu zakończenia śledztwa, wstrzymał się też związek nauczycieli i urzędnicy odpowiedzialni za edukację w Irlandii Północnej.
Czytaj też:
Skandal na Wyspach. Setki ton ludzkich szczątków nie trafiło do spalarni