Rodzeństwo z Filadelfii na tradycyjne poszukiwanie cukierków wybrało się razem z ciocią i przyjacielem rodziny. 14-latka i jej o 9 lat młodszy brat chodzili w przebraniach od drzwi do drzwi i witali mieszkańców hasłem „cukierek albo psikus”. Wszystko działo się 31 października wieczorem.
W pewnym momencie z samochodu wybiegło dwóch napastników w maskach. Padły strzały, po czym agresorzy uciekli tym samym pojazdem. Ranne zostały dzieci – kule trafiły je w nogi. Dziewczynka ma się dobrze, w szpitalu na dłużej musiał zostać jednak jej brat. Nastolatka podkreślała, że podczas ataku cały czas myślała o ochranianiu brata.
Policja wciąż poszukuje sprawców. Jednocześnie funkcjonariusz z Filadelfii odwiedzili w szpitalu rannego chłopca. „Całe nasze miasto musi się zjednoczyć wokół tego młodego mężczyzny i współpracować w celu powstrzymania przemocy z użyciem broni palnej. Wszystkie dzieci mają brawo do dzieciństwa! Bez wyjątków!” – napisał na Twitterze funkcjonariusz Joe Sullivan.
twitterCzytaj też:
Strój 2-latki na Halloween robi furorę w sieci. To wideo ma już ponad 20 mln odtworzeń