Według dziennikarzy „RZ” interwencja Urzędu Ochrony Danych Osobowych dotyczy stacji TVN24, która podczas relacji z procesu pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim i Lechem Wałęsą miała pokazać zbliżenie na dowód osobisty tego pierwszego, ujawniający tym samym jego numer PESEL. Pismo UODO zostało przekazane do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
„Urzędu Ochrony Danych Osobowych wskazuje, że praktyka taka jest niewłaściwa z punktu widzenia ochrony dóbr osobistych osób, które znalazły się lub mogą się znaleźć w podobnej sytuacji” – cytuje dokument „Rzeczpospolita”. W piśmie nie napisano wprost, że doszło do złamania prawa, nie ma też mowy o ewentualnych konsekwencjach dla TVN.
Kaczyński kontra Wałęsa
Pozew przeciwko byłemu prezydentowi trafił do gdańskiego sądu w czerwcu tego roku. Prezes PiS Jarosław Kaczyński domaga się od Lecha Wałęsy przeprosin i wpłaty 30 tysięcy złotych na cele społeczne. W niedzielę 5 sierpnia były prezydent doprecyzował, że chodzi o internetowe wpisy, które opublikował na swoim profilu na Facebooku. Mowa w nich m.in. o tym, że Jarosław Kaczyński „nie jest zdrowy, zrównoważony psychicznie”. Ponadto sąd będzie też badał wpis, w którym Lech Wałęsa napisał, że „Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 r”. Trzecia kwestia dotyczy publicznie ogłoszonego zarzutu, w którym Lech Wałęsa oskarża Jarosława Kaczyńskiego i Lecha Kaczyńskiego, że to oni wydali polecenie „wrobienia go” i przypisania mu współpracy z organami bezpieczeństwa PRL”. Jak podał w czwartek 22 listopada Sąd Okręgowy w Gdańsku, Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa nie zawarli ugody. Negocjacje trwały ponad dwie godziny.
Czytaj też:
Kaczyński z Wałęsą starli się na korytarzu. „Chyba na tamtym świecie się pojednamy. A może też nie”