Na igrzyska olimpijskie w Londynie w 2012 roku Manuel nie dostał się z powodu kontuzji ramienia. Wtedy jeszcze brał udział w żeńskich kwalifikacjach. Po niepowodzeniu stwierdził, że jest to odpowiedni moment na rozpoczęcie terapii hormonalnej i operację. Kilka lat później 34-letni Patricio Manuel, już w ciele mężczyzny, stanął na zawodowym ringu.
W swojej debiutanckiej walce pięściarz z USA zmierzył się w wadze superpiórkowej z Meksykaninem Hugo Aguilarem. O wyniku starcia zadecydowali sędziowie, jednoznacznie wskazując na transpłciowego boksera. Jego przeciwnik w rozmowie z „Los Angeles Times” podkreślał, że znał historię rywala. – Nic to nie zmieniło. Nadal go szanowałem. Po prostu chciałem wygrać – stwierdził.
Patricio Manuel jest świadom kontrowersji, które może budzić wśród bardziej konserwatywnej części fanów boksu. – Słyszałem, że nie wszyscy kibice byli zadowoleni z mojego zwycięstwa. W porządku, jeszcze ich uszczęśliwię – żartował. – To zwycięstwo było warte wszystkiego. Nie zamieniłbym tego na nic innego. Wiele zrobiłem, aby dojść do tego punktu. W końcu mogę powiedzieć, że jestem zawodowym bokserem – przyznał.
Czytaj też:
MON zezwoli na służbę osób transpłciowych w armii? „Rewolucja gender w Wojsku Polskim”